Właśnie, dlaczego? w Nowym Yorku ląduje statek -kula z kosmosu i jednym kosmitą i stalowym gigantem, kosmita ani jego robot nie wykonują żadnego aktu agresji na nowojorczyków i armię, a jak odpowiadają Amerykanie? oczywiście walką i ostrzałem, a nie chęcią poznania z odrobiną zaufania. Czy to tylko jakaś amerkańska fobia, że to co nowe nie znane i tajemnicze najprościej i najlepiej zniszczyć niż poznać, zrozumieć i jakos wykorzystać, czy wszyscy tak mają?
podobna historia w animacji Stalowy gigant - Ktos zapewne powie że to film o latach 50--tych , zimna wojna, czyli wszystko co nieznane jest wrogie i pochodzi z ZSRR, może taka była domena tamtych czasów
Stalowy gigant z animacji mogł mieć tyle fantastycznych przeznaczeń pomocnych i przyjaznych ludziom, mógł z nimi współistnieć tym bardziej że był łagodny i niewymagający ani pod względem mechanika ;) anie pod względem żywieniowym, ale lepiej było go zniszczyc niż poznać.
Czy to tylko filmowy schemat (za którym nie przepadam), czy my naprawd tacy jesteśmy??
"Czy to tylko jakaś amerkańska fobia, że to co nowe nie znane i tajemnicze najprościej i najlepiej zniszczyć niż poznać, zrozumieć i jakos wykorzystać, czy wszyscy tak mają?"
Nie to jest co innego - skończony debilizm scenariusza słabego filmu.
To nie pułkownik! To trollica - pułkownica, co nicków ma bez liku. Na innym portalu też ją można spotkać. Tam jeszcze gorzej hula, a słownictwo, jakim się posługuje....pożal się, Boże. Pozdrawiam