Dużo prawdy w tym było. W szczególności podobała mi się scena opowiadania dowcipu. Aż mi się żal tego faceta zrobiło. A ostatnia scena w studio tv jak żywcem wyjęta z programu pani Olejnik czy Kolendy-Zaleskiej. Polecam wszystkim:).
Film powstał pod koniec lat 60, a nadal aktualny. Po prostu mistrzostwo :))