byłoby porządne, zabawne i całkiem urocze (na przykład dzięki głównej bohaterce) filmidło kostiumowe z niezłymi pojedynkami na szpady i dobrą obsadą aktorską. A tak, sama nie wiem...
Zakończenie było standardowe jak na ten gatunek i inne raczej nie mogło być. Naprawdę dobre kino spod znaku płaszcza i szpady, zrealizowane trochę w stylu "Muszkieterów" Lestera. A Marie Gillain, ojejku :)
Zakonczenie wlasnie typowo francuzkie. SPOLILER !!! Czlowiek, chroniacy od niemowlectwa Aurore, w koncu ja caluje, nie jak (przybrany) ojciec corke, ale jak kochanek kochanke. Woody Allen tez tak chyba zrobil; jest z kobieta ktora wychowywal. Bardzo mi sie tez podobala propozycja ksiecia, gdy raz z "ochroniarzem" spali w jednym lozu, czy ma cos na przeciw milosci homoseksualnej. Francja jest wolna.