Jako komik też grał nieprzeciętnie sztywne postaci, co w połączeniu z charakterem scenek, w których występował, jest całkiem niezłym osiągnięciem.
Dodatkowo przypadła mi do gustu jego króciutka kreacja w "Dniu, w którym zatrzymała się Ziemia w 2008 roku, czyli -dziewiątym" - była bardzo dobra. W przedostatnich dwóch Jamesach też nie raził jako następca Q.

Takie jest moje zdanie, ale nie Twoje, bo gdyby było ono Twoje, to byłoby nasze, a wtedy bym nie miał własnego, więc musiałbym zrewidować własne do cudzego, co poskutkowałoby jego zmianą w ciastko z kremem, gdzie czekoladą byłaby czekolada, a ciastem - wyrób drożdżowy. Mam nadzieję, że to dość czytelna metafora. :)
I nie to, że jestem fanatykiem. Ja tylko bronię swej opinii ogniem i mieczem.

Moim zdaniem jest aktorem wybitnym :) Uwielbiam jego grę szczególnie w Hotelu Zacisze

Twój wpis to obraza dla ludzie urodzonych w latach 60-70 i wcześniej. My się wychowaliśmy na filmach z jego udziałem, a wiele skeczów które wraz ze swoją grupą wymyślił określa się dziś mianem kultowych. Stąd się wzięła jego sława. To wielka postać kina znana na całym świecie, a nie tylko w Polsce.